środa, 10 kwietnia 2013

One - "Do szybkiego zobaczenia, Anastasio."

Praca w hotelu nigdy nie była szczytem marzeń Anastasii. Monotonia powoli zaczynała wkradać się w jej życie. Była jak wąż, który nie śpiesząc się oplata szyję swojej ofiary, a wszystko po to, by w końcu pozbawić ją ostatniego oddechu. Odnoszenie rzeczy do pralni, prasowanie, sprzątanie pokoi, okazjonalna pomoc w kuchni głównie w czasie większych uroczystości, czy też po prostu praca w recepcji, wszystko to, po dłuższym czasie człowiek wykonuje już zupełnie automatycznie. Staje się robotem nie zdolnym do samodzielnego myślenia zaprogramowanym, by robić jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Anastasia miała już dość, chciała się stąd wyrwać, znaleźć jakąś bardziej ambitną pracę, ale nie mogła. Nikt inny nie chciał jej przyjąć a ona ot tak po prostu nie mogła rzucić pracy. Musiała za coś kupować jedzenie, opłacać rachunki… wbrew pozorom Madryt nie okazał się Ziemią Obiecaną. Nie okazał się miejscem, w którym uda się jej zapomnieć o przeszłości a głównie po to tu przyjechała. 

Co robił w pokoju hotelowym? Dobre pytanie. Musiał nieźle wytężyć pamięć by przypomnieć sobie chociaż strzępki wczorajszego dnia, ale wreszcie się mu to udało. Po kłótni z Sarą nie miał ochoty wracać do domu i po raz kolejny wysłuchiwać jej nieuzasadnionych pretensji. Ten związek coraz bardziej zaczynał mu ciążyć. Coraz częściej myślał, czy nie powinien tego zakończyć. Może tak byłoby lepiej? Łatwiej? 
Kiedy Ronaldo, Benzema i Ballack zaproponowali mu wyjście na piwo nie widział powodu żeby odmówić. Nie spodziewał się tylko, że przerodzi się to w grubszą imprezę z której prawie nic nie będzie pamiętał, tym bardziej, że był niemalże środek tygodnia. Imprezę, po której będzie miał wielkiego kaca. Mimo wszystko będzie musiał podziękować chłopakom za to, że w takim stanie nie odwieźli go po prostu do domu a wynajęli pokój w hotelu. Musiałby znowu tłumaczyć się Sarze a tak przynajmniej ma chwilę spokoju. Łapczywie pociągnął kolejny łyk wody i usiadł na łóżku chwytając w swoje dłonie komórkę. 

Dochodziła dwunasta. Za słuchawkami w uszach i odkurzaczem w ręce weszła do pokoju 119 zostawiając za sobą lekko uchylone drzwi, by nie musiała ich otwierać za każdym razem, gdy będzie potrzebowała czegoś z hotelowego wózka stojącego na korytarzu. Zmieniła pościel, żółtą ściereczką wytarła z półek kurz, który w zasadzie nie zdążył się nagromadzić od wczorajszego sprzątania. W towarzystwie środków do czyszczenia, nucąc pod nosem jedną z najnowszych piosenek Maron 5 nacisnęła łokciem klamkę i otworzyła drzwi łazienki. I teraz pewnie zaczęłaby szorować pokaźnych rozmiarów wannę gdyby nie jeden mały szczegół. No dobrze. Może nie taki mały. Nie była tam sama. Przed umywalką, tyłem do niej stał wysoki brunet z twarzą pokrytą resztkami kremu do golenia. W dodatku miał na sobie tylko ręcznik. Kiedy ich spojrzenia spotkały się w lusterku Ana zamarła na chwilę. Oboje wydawali się być równie mocno zaskoczeni całą sytuacją. Brunet wytarł twarz i obrócił się w jej stronę. Ana starała się nie patrzeć na jego nagą klatkę piersiową ale nie bardzo jej to wychodziło. Kiedy jednak ponownie skupiła swoją uwagę na jego twarzy lekko zmarszczyła nos. Musiałaby być ślepa, żeby nie zauważyć, że ewidentnie malowało się na niej rozbawienie, którego u niej w żadnym stopniu nie można było wykryć. Wyjęła z uszu słuchawki i powoli zaczęła wycofywać się z pomieszczenia, ale jak na złość trafiła plecami na futrynę. 

– Przecież miało tu pana nie być. – Rzuciła nieco oskarżycielskim tonem na co mężczyzna wzruszył tylko ramionami nieustannie jej się przyglądając.

– W końcu po to wynająłem ten pokój, żeby tu być, mam rację, Anastasio? – Brunetka w myślach zaczęła przeklinać plakietkę ze swoim imieniem przypiętą do jej służbowego ubrania a raczej żałosnego mundurka, który odsłaniał stanowczo zbyt wiele. O ironio, że też gdy wydarzy się coś niekoniecznie dobrego, to wszyscy zwracają uwagę na tę pieprzoną plakietkę, a gdy zrobi coś dobrego, pomoże, żaden z gości nawet się do niej nie uśmiechnie co dopiero mówiąc o zwykłym „dziękuję” które tym wielkim osobistościom najzwyczajniej nie przejdzie nawet przez gardło. „Gość zawsze ma rację, nawet gdy jej nie ma” odtworzyła w pamięci słowa szefa po czym przywołała na swoje oblicze jeden z tych oficjalnych, głupkowatych, fałszywie grzecznych uśmiechów, których tak bardzo nie znosiła. 

– To ja wrócę innym razem. – Chwyciła odkurzacz i skierowała się w stronę drzwi. – Na przyszłość też radziłabym wywieszać plakietkę na drzwi. – Dodała już bardziej złowrogim tonem. Własnie miała zamknąć za sobą drzwi, jednak po chwili wychyliła się zza nich i jeszcze raz zmierzyła wzrokiem swojego rozmówcę. A co jeśli naskarży na nią szefowi? Mężczyzna właśnie przeczesywał palcami jeszcze wilgotne po prysznicu ciemne włosy. – Byłabym wdzięczna, gdyby nie wspominał pan o niczym mojemu szefowi. Bardzo zależy mi na tej pracy. – Dodała nieco skruszonym tonem i wyszła. 

– Do szybkiego zobaczenia, Anastasio. – Rzucił za nią brunet. Chyba sam chciał w to wierzyć.


nowe rozdziały na
serdecznie zapraszam 

13 komentarzy:

  1. świetny rozdział,czekam na kolejny ;)
    zzapraszam do mnie
    teodorczyk-moim-swiatem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski rozdział czekam na następny.;p Zapraszam do mnie mario-alicja-story.blogspot.com Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Już po pierwszym rozdziale się wciągnęłam, czekam na następny i w miarę możliwości prosiłabym o informowanie ;))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ohohohoho.. I już się poznali. Lubię, kiedy bohaterowie są do siebie wrogo nastawieni (ale tylko na początku ;p). Zaczyna się ciekawie. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny , pisz jak najszybciej :D
    zapraszam tu
    http://wiecej-niz-myslisz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział bardzo ciekawy, ciekawa jestem co się wydarzy dalej. Mam tylko jedną prośbę. Zrób coś z czcionką, bo bardzo źle się czyta. Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Aj, się wkurzyła. No a właściwie nie było na co. No ale jak człowiek ma zły humor, to wszystko go wkurza ;P Zobaczymy, jak się rozwinie znajomość...

    pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy - this-complicated-life.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem ciekawa, jak dalej rozwinie się ta znajomość. Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsze spotkanie chyba nie w najlepszych okolicznościach ale na pewno z czasem się jakoś dogadają. Mam taką nadzieję :)
    Super rozdział!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jacie. Miłe pierwsze spotkanie. Bardzo fajnie się zapowiada, a zwłaszcza biorąc pod uwagę, że opowiadanie jest o Ikerze (♥). Czekam z wielką chęcią na następny rozdział :)

    Przy okazji zapraszam do siebie na epilog: till-death-do-us-part.blogspot.com

    PS O nowych rozdziałach możesz mnie informować na tym blogu ->http://clara-mckenzie-story.blogspot.com w zakładce SPAM.
    odpowiadając jeszcze na Twoje pytanie kiedy pierwszy rozdział to nie do końca wiem kiedy, ale najpóźniej w sobotę za tydzień :>

    Pozdrawiam i życzę duuuuuużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę przyznać, że początek jest naprawdę obiecujący i już nie mogę doczekać kolejnego rozdziału (oby dłuższego), z którego będzie można dowiedzieć się więcej :D

    Pozdrawiam!

    // story-of-arsenal & in-love-with-madrid

    OdpowiedzUsuń
  12. Informuję o nowym rozdziale :)
    http://manutdlov.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam. Rozdział 1 http://sister-juliana-piazon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń